Oszustwo z łagodną oliwą z oliwek
Source: stern
Źródło: stern (znane w Niemczech czasopismo)
© Gruner + Jahr AG & Co. KG
„To wszystko kwestia ceny”.
Produkcja jest ukierunkowana w szczególności na rynek tanich produktów. Na rynek masowy trafiają więc często przemysłowe, zmęczone oleje – wysokokaloryczne, o niskiej zawartości fenoli i słabym smaku. Tutaj oliwki nie są zbierane, lecz ścinane z drzewa – chyba że rolnik woli poczekać, aż przejrzałe owoce opadną błotem na ziemię, gdzie może je zmieść maszynowo. Tak zebrane owoce często można zobaczyć stojące w workach przy drodze, pocące się, gnijące i rozkładające na słońcu.
A wytwarzany z nich olej? Śmierdzi, a zawartość wolnego kwasu oleinowego, świadczącego o zgniłym owocu, szybko przekracza dopuszczalną granicę 0,8 proc. na litr.
Czy zostanie wylany, użyty w lampach naftowych lub w lakierach? Wcale nie. Jest rafineria ropy naftowej. I jest Europa. Wielu konsumentów nie zna tam typowego świeżego smaku oliwy z oliwek, czasem trawiastego, kwiatowego aromatu, który pachnie karczochami lub świeżym sianem, lekkiej goryczy i ostrości na podniebieniu.
“I jest jeszcze Europa.
Wielu konsumentów nie zna tam typowego, świeżego smaku oliwy z oliwek.”
Można też sprzedawać do europy olej, z którego chemik w laboratorium spożywczym najpierw usunął smród, a potem odświeżył go przez krojenie. Smak dostosował się do niskiej jakości. Dla rynku europy tworzy się szczególnie łagodne w smaku oleje i sprzedaje jako wysokiej jakości.
W 2013 roku Niemcy sprowadziły 57 milionów litrów oliwy z oliwek, z czego prawie trzy czwarte z Włoch. Wiele osób myśli o pięknych gajach oliwnych w pięknej Toskanii. Ale oliwa, którą kupują niemieccy klienci, nie zawsze pochodzi stamtąd. Włoskie pochodzenie służy również celom marketingowym. Włoska nazwa na butelce zawsze opłaca się w handlu detalicznym. Wystarczy spojrzeć na półki w Rewe (znana firma/supermarket w Niemczech), aby się o tym przekonać. Znajdziemy tam Carapelli-Firenze, Sasso, Bertolli, Pietro Coricelli. Brzmi dobrze. Ale rzadko kiedy smakuje tak samo. Jakżeby inaczej, produkcja oliwy z oliwek w całych Włoszech nie pokrywa nawet własnych potrzeb. Jeśli w ogóle jakaś włoska oliwa z oliwek opuszcza kraj, to prawie nigdy nie trafia do supermarketów, tylko do wyspecjalizowanych sklepów i to nie po tanich cenach, ponieważ w Toskanii – gdzie zbiory mogą być wykonywane niemal wyłącznie ręcznie – oliwa z oliwek z trudem może być produkowana po cenie pokrywającej koszty poniżej dwunastu euro za litr.”
„W Hiszpanii – ze względu na politykę dotacji UE – znajdują się największe obszary problemowe w uprawie oliwek. Szczególnie w Andaluzji właściciele ziemscy prowadzą dziś ogromne monokultury oliwek. Stąd pochodzą również dostawcy AOV, w tym firmy dotowane z publicznych pieniędzy. Oczywiście w Hiszpanii jest też oliwa wysokiej klasy. Ale jest ona tak samo droga jak wszędzie indziej i trafia co najwyżej do specjalistycznego handlu. Oczywiście, olej hiszpański teoretycznie mógłby być sprzedawany jako taki – ale nie ma renomy. Włoska oliwa ma.
Hiszpańska ropa luzem, podobnie jak ropa z innych krajów, jest transportowana statkami przez Morze Śródziemne do portu w Livorno. Następnie kontynuuje swoją podróż cysterną przez Toskanię, aż ciężarówki zrzucają swój ładunek do jednego ze zbiorników w gospodarstwach takich firm jak AOV w Monteriggioni.”